image

Archiwum miesiąca Listopad 2010

Drodzy Przyjaciele i Znajomi,
Pisze na powaznie, bo sprawa jest bardzo wazna! Zglos sie do banku dawcow szpiku - na prawde mozesz uratowac komus zycie!

Wiem cos o tym, bo od kilku miesiecy szukamy dawcy dla mojej chorej na białaczkę mamy i to jedyna szansa na uratowanie jej zycia. Co prawda statystyczna szansa, ze ktos z Was akurat moze oddac szpik mojej mamie jest jak 1-25.000, ale moze to bedziesz akurat Ty! A jesli nie jej, to komus innemu, nawet z jakiegos odleglego miejsca swiecie.

I chcialbym obalic kilka mitow – zeby zostac dawca wystarczy oddac 10 ml krwi i wypelnic ankiete – to tylko 5 minut. Jestes wtedy zarejestrowany w bazie potencjalnych dawcow. I dopiero jak znajdzie sie ktos na swiecie, kto szuka dawcy i ma zgodosc z Twoimi antygenami, zostaniesz poproszony o oddanie szpiku.

Sama prcedura oddania szpiku nie jest niebezpieczna. Sa dwie metody – pobranie z kosci biodrowej w znieczuleniu ogolnym lub z krwi (bez znieczulenia, wyglada to podobnie jak oddanie kwi w stacji krwiodawstwa) – sposob zalezy od dawcy i lekarzy. Wiecej info tutaj http://www.fundacjauj.pl

Gdzie zglosic sie?
Najlepiej w Warszawie na bemowie do medigenu (www.medigen.pl lub www.leukemia.pl) ul. Morcinka 5, paw. 19 od pon do pt 8-16 (lub umowic sie telefonicznie na inny termin). To moim zdaniem najlepszy bank dawcow i ośrodek szukajacy dawcow dla pacjentow. Oni szukaja dla mojej mamy. Jezeli masz daleko do Warszawy i nie wiesz gdzie mozesz zostac dawca napisz do mnie i znajde najblizsza dla Ciebie placowke.

Pozdro

Czy można łatwo, tanio i przyjemnie tygodniami żeglować po pięknych i odległych wyspach Pacyfiku? Czy wyobrażasz sobie codziennie kotwiczyć w małych zatoczkach na bezludnych wysepkach? Chciałbyś spotykać lokalnych wyspiarzy podpływających do Twojego jachtu w czółnach i oferujących owoce na wymianę? To wszystko jest możliwe i nawet nie trzeba umieć żeglować i mieć dużo pieniędzy.

Dwukrotnie żeglowaliśmy wspólnie z moją żoną po wyspach południowego Pacyfiku. Najpierw pływaliśmy po Polinezji Francuskiej z najbardziej wschodnich wysp Oceanii, z Markiz przez archipelag atoli Tuamotus na Tahiti. Za drugim razem żeglowaliśmy po zachodnich wyspach Oceanii, z bardzo rzadko odwiedzanych Wysp Salomona do mistycznej Papui Nowej Gwinei. Jak zorganizować taki rejs nie wydając fortuny i jak żegluje się w tamtych rejonach, to właśnie postaram się opisać w tym tekście.

Nie trzeba czarterować ani pływać luksusowymi statkami wycieczkowymi

Po morzach i oceanach na całym świecie pływają nieustannie prywatne jachty. Nie mam na myśli dopieszczonych łódek, które ich bogaci właściciele wykorzystują kilka razy w roku na wakacje, ani jachtów czarterowych w Chorwacji czy na Martynice. Mówię o dobrze przygotowanych morskich jachtach, na których ich właściciele mieszkają całe lata pływając dookoła świata. Trudno powiedzieć, ile jest takich łódek i żeglarzy na wodzie. Oni sami szacują, że pewnie kilka tysięcy. Ci żeglarze, najczęściej pływający w pojedynkę i radzący sobie z żeglugą samodzielnie, lubią oczywiście dobre towarzystwo i pomoc w prowadzeniu jachtu. Nie trzeba więc czarterować za duże pieniądze jachtów, szukać kapitana i kompletować liczebnej załogi, żeby zmniejszyć koszty rejsu. Wystarczy znaleźć taki prywatny jacht i dołączyć do jego właściciela jako załogant. Ale nie do pracy, tylko do wspólnej przygody, jako kompan podróży. Cała trudność polega na znalezieniu takiego jachtu, umówieniu się w konkretnym miejscu na odpowiednich warunkach, dostanie się do tego miejsca oraz na końcu już samo zaokrętowanie.

W następnych wpisach szczegółowo opiszę jak łapie się taki jachtostop, na co uważać itd!